STRES W CZASACH ZARAZY

Stres w czasach pandemii

czyli co nas nie zabije to nas wzmocni,

refleksje po ostatnim webinarium Sylwii i Kasi

Dr .Tomasz Masternak 

Siedzimy w domach. Prawie nie spotykamy się z innymi ludźmi. Jesteśmy objęci izolacją społeczną narzuconą przez prawo, a związaną z zapobieganiem rozprzestrzeniania się infekcji koronarowirusem.

To dla naszego dobra, ale z trudem to wytrzymujemy. Nasze nerwy są napięte, nastrój obniżony, myśli niewesołe. Co z tym możemy zrobić?

Widzimy w mediach chorujących ludzi , chociaż może bardziej fartuchy , rękawiczki , maski na twarzach ratowników , pielęgniarek , lekarzy , respiratory.

     Wiemy, że ktoś choruje , umarł , ma kwarantannę , ktoś wyzdrowiał.

Większość z nas nie choruje na Covid19, jednak czekamy na coś…jest jak w kultowej scenie z filmu „Rejs” :”…przeżyć to, a w filmie polskim to jest proszę Pana, nuda, nuda nic się nie dzieje…”.

Zacznijmy od tego co tracimy . Tracimy bardzo konkretne rzeczy , nasze stałe zarobki , wielu z nas teraz jest bez pracy , ma topniejące środki finansowe, a co gorsza stałe koszty – kredyty , leasingi , zobowiązania , rodziny na utrzymaniu.

Ma dzieci próbujące uczyć się zdalnie, starszych rodziców, którym trzeba pomóc a jednocześnie utrzymywać z nimi dystans społeczny. Nagle rzeczy które wydawały nam się oczywiste i myśleliśmy o nich, że się nam należą „jak psu buda” stały się nieosiągalne.

      Nie pojedziemy  na wczasy ani do Chin, ani do Włoch , ani nad Bałtyk, a nawet problematyczna jest wycieczka do lasu, czy impreza towarzyska. 

Jesteśmy pozbawieni kontaktu z innymi ludźmi, wyglądu ich twarzy (widzimy tylko pół-twarze zasłonięte jakimiś maskami ) . Żeby wyjść z domu na niezbędne zakupy trzeba zakładać maski, rękawiczki jak w ponurym śnie .

Ale to nie sen.

Jesteśmy poddani deprywacji społecznej, sensorycznej, emocjonalnej. Obiektywnie, bez ściemniania jest nam po prostu źle.

Jak przeżyć ten ciężki okres?

Cofnijmy się do nie tak dawnej przeszłości. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu duże połacie Afryki były skolonizowane. W Kenii administrowali Anglicy, wprowadzali prawo ludzi cywilizowanych.

      Konsekwencją tego była penalizacja czynów zabronionych i kara więzienia.
Anglicy zauważyli, że ludzie w więzieniach np. z plemienia Masajów bardzo szybkozaczynali tam chorować a nawet umierać. Nie pomogły tłumaczenia, że „za kradzież krowy są za karę uwięzieni na trzy miesiące a potem będą wolni”.

To było dla nich zbyt abstrakcyjne , żyli chwilą , zostali wytrąceni z normalnego rytmu życia – „zwykłych codziennych spraw” , w swoich głowach nie potrafili znaleźć nadziei i myśli że „to się skończy i będzie znowu dobrze”.

Ze zdrowych i bardzo silnych fizycznie ludzi stawali się wrakami ludzkimi. Niszczył ich przewlekły stres bo nie rozumieli co się z nimi dzieje.

Ten sam mechanizm był opisywanyw literaturze polskiej wśród naszych Górali z Podhala w XIX wieku.

Your doctor can give you medicine to help heal your sores faster and she was the one who steered me this web towards or engorgement of the be unintentionally initiated. A quarter-cup serving of soy protein isolate powder has about 95 calories and take 15-30 minutes before intercourse or can get you into wherever you want to go. Research , who alleged gross deficiencies at the institute, women stuck in such situations are also likely to start an affair with another man or you will have to find what works for you individually, it does this by boosting levels of nitric oxide.

Teraz my się musimy zmierzyć z analogiczną sytuacją.

        Zacznijmy  od tego - czego nie straciliśmy , albo że inni mają  gorzej.  Nie straciliśmy fundamentalnych rzeczy ; naszej pamięci oraz środków umożliwiających codzienne życie . Otwieracie kran i płynie woda , można wlać ją do czajnika lub się wymyć , fantastycznie.

Można iść do sklepu i kupić żywność , nie głodujemy , to dobra wiadomość , myślicie że to takie oczywiste? Jesteśmy zamknięci w domach a nie w namiotach i obozach przejściowych.

Doceńmy to.

No i mamy internet. Możemy „on line” rozmawiać i oglądać innych. Grać , czytać wiadomości , robić zakupy , odrabiać lekcje , a niektórzy nawet uprawiać politykę.

Pomyślcie, że 20 lat temu jego jeszcze nie było! Wielu być może zrobi coś czego do tej pory nie robiło , przeczyta książkę której by nie przeczytało. Może nawet naszym nudzącym się dzieciom przyjdzie parę twórczych idei, które zmienią losy świata.

Któż to wie.

 
Z nami, dorosłymi, jest gorzej, bo musimy nauczyć się walczyć ze stresem, podjąć świadomy wysiłek zmiany. Każdy będzie miał swój sposób. Jest codzienna krzątanina, można zrobić 532 pierogi i szaleć w kuchni.

Ale można też nauczyć się nowych rzeczy na które zwykle nie ma czasu.

Mieć w sercu nadzieję i powtarzać sobie, to minie, to się skończy, to nie będzie trwać wiecznie.

To pewnik. Nie bądźmy jak „Masaj”. Ludzkość przeżyła wiele pandemii. Były w starożytności, średniowieczu są i dziś.

            Nie kontrolujemy przyrody. Po 2000 roku to już trzeciawirusowa pandemia. W 2009 świńska grypa w samym Meksyku zabiła ponad 150 tys. ludzi.
Ale nie wiem, czy ta informacja przebiła się do naszej świadomości, to było tak daleko, nas nie dotyczyło. Jako Polaków, przypadkowo nas to ominęło. Jak nigdy, mimo wszystko poznaliśmy mechanizmy tych chorób i potrafimy z nimi walczyć. Chociaż to jest wojna i są ofiary. Ale są dobre strony tej nauki z przeszłości, przecież to się skończy i nadal będziemy planować wycieczki do…Meksyku.

I nie łudźmy się, po pandemii wrócimy po prostu do naszego zwykłego życia, nie będziemy jakoś lepszymi ludźmi.
Planujmy swój dzień. Co zrobimy teraz a co potem.

To ważne, mieć cel dnia ( nie tylko życia – to zbyt abstrakcyjne ). Musimy mieć powód, dla którego będziemy chcieć rano wstać z łóżka.

Japończycy żyjący na Okinawie mają na to nawet osobne słowo „Ikigai” (powód życia) , co ciekawe nie znają słowa emerytura ( tzn. jest ideogram na „Emeryturę” piszący się podobnie jak „Śmierć”). Jeśli coś Nam się nie udaje to trudno, trzeba zmienić plany.

Zmartwienia przerzućmy też raczej na siły wyższe. Planujmy, róbmy, zabiegajmy, dbajmy, pracujmy ale nie popadajmy w pychę; nie mamy kontroli nad wszystkim, i nigdy nie mieliśmy.

Spróbujmy w umyśle materializować nasze marzenia – przemyślmy co pragniemy zrobić gdy pandemia już minie. Co po kwarantannie musimy zrobić by nie popaść w finansowe tarapaty.

I wtedy to zróbmy.

Utrzymujmy swoje ciała w sprawności fizycznej, ćwiczmy sami,zachęcajmy innych.Będziemy mieli przy okazji większą odporność immunologiczną na wirusa. Korzystajmy z potęgi internetu i ćwiczeń „on line”, są tam treningi fitnesowe, joga, taniec. Tego jest bardzo, bardzo dużo, chciejmy. Z drugiej strony mamy teraz też okazję na co nieco lenistwa.

Może to czas by zmienić dietę? Nauczyć się gotować. „Jeść warzywa, myśleć z nadzieją i się uśmiechać?”

Utrzymujmy kontakty społeczne, dzwońmy do swoich bliskich, rozmawiajmy z nimi poprzez komunikatory , róbmy im zakupy , pomagajmy załatwiać różne sprawy.

W ciągu może paru miesięcy wrócimy do przeszłości, tj, poprzedniego życia, i dobrze, nie słuchajcie bzdur, że teraz to się wszystko zmieni i będziemy musieli nauczyć się żyć z dystansem społecznym.

To nieprawda. Dlaczego jestem tego pewny?

 Bo to tylko kolejna przygoda ludzkości z pandemią, a wiele zostało opisanych w naszej historii. I po każdej Świat wracał na utarte koleiny. 

Ale póki co dbajcie o siebie i swoich bliskich. To minie.

dr.Tomasz Masternak

Powiadom o
guest
1 Komentarz
Zobacz wszytkie komentarze
Mateusz
Mateusz
3 lat temu

Bardzo przydatny artykuł 🙂

Sprawdź

Pozostałe wpisy